Któż nie zna firmy Thule. Każdy zapytany samochodziarz zapytany z czym mu się kojarzy nazwa Thule odruchowo odpowie – bagażnik dachowy Thule. I oczywiście ma rację. Znacznie mniej użytkowników pojazdów samochodowych i motocykli kojarzy ta nazwę z innymi produktami. A jest ich pokaźna gama. Najbardziej rzucające się w oczy (ze względu chociażby na gabaryty) są oczywiście przyczepy kempingowe. Budowane są one w zakładach Szwecji, Danii, Polsce i we Włoszech. W Malmoe znajduje się centrala tej grupy, której udział w całe produkcji Thule stanowi już ponad piętnaście procent całej produkcji. Przyczepy produkowane są w czterech grupach asortymentowych –do użytku indywidualnego, do przewozu łodzi, do przewozu koni oraz do przewozu komercyjnego. Kolejne dwadzieścia procent udziału w sprzedaży firmy zajmują systemy holownicze, wiązki elektryczne i fabrycznie montowane relingi dachowe. Centrala tej gałęzi produkcji znajduje się w Staphorst w Holandii, a centra produkcyjne znajdują się w Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Danii, Szwecji i Polsce. Wśród odbiorców znajdują się wiodący producenci samochodów tacy jak Volvo, Porsche, BMW, Ford, GM, Suzuki, Land Rover i Jaguar. Kolejną sferą produkcji zajmują ok. 15% całej produkcji Thule to gadżety organizujących przestrzeń bagażnika i ułatwiających przechowywanie, np. płyt CD i DVD. Produkuje się również futerały do przenośnych urządzeń elektronicznych, torby do samochodów osobowych, a także plecaki, torby i walizki. Tak więc jak widać bagażniki Thule to dziś już tylko wycinek produkcji całości firmy. W związku z rozwojem turystyki gwałtowny wzrost notuje także segment firmy zajmujący się produkcją uchwytów rowerowych, do nart, a także do desek surfingowych. Zajmuje on już także kilkanaście procent w ofercie szwedzkiego koncernu. Tak więc to co było synonimem nazwy Thule, a więc sztandarowy bagażnik dachowy Thule dziś to tylko kilkanaście procent całości obrotu całej firmy. A pomyśleć że zaczęło się od produkcji haczyków na szczupaki w latach czterdziestych.